W tytule dr, a potem piszecie o habilitacji... Ktos w redakcji zna sie na tytulach naukowych???
|
|
Szkoda, trudno, przeżyjemy go jakoś:(
|
|
WYBITNY TEORETYK I NIC WIĘCEJ. cO ON WIE O ŻYCIU?
|
|
Autorze tekstu. Dlaczego w tytule artykułu nie ma pełnego tytułu naukowego? Gdzie waść kończył szkołę dziennikarską? A może bez?
|
|
W tytule dr, a potem piszecie o habilitacji... Ktos w redakcji zna sie na tytulach naukowych???A ty do niego mówisz "dzień dobry panie doktorze" czy "dzień dobry panie doktorze habilitowany"?? Teraz możesz nawet mówić: "dzień dobry doktorze habilitowany wojewodo wielki" Echh co za lizusostwo w tym kraju |
|
WYBITNY TEORETYK I NIC WIĘCEJ. cO ON WIE O ŻYCIU?Jak każdy "akademik" znaczy dr (naukowiec(sic). |
|
A ty do niego mówisz "dzień dobry panie doktorze" czy "dzień dobry panie doktorze habilitowany"?? Teraz możesz nawet mówić: "dzień dobry doktorze habilitowany wojewodo wielki" Echh co za lizusostwo w tym krajuDe facto zwyczajowo powinno się go tytułować "profesorem", jeśli ma tytuł wyższy niż doktor. Czyli tytuł powinien brzmieć "Prof. Przemysław Czarnek z KUL wojewodą lubelskim". Ergo, dramatyczne pytanie pierwszego komentatora było zasadne... |
|
A ty do niego mówisz "dzień dobry panie doktorze" czy "dzień dobry panie doktorze habilitowany"?? Teraz możesz nawet mówić: "dzień dobry doktorze habilitowany wojewodo wielki" Echh co za lizusostwo w tym kraju |
|
Gdyby ktoś miał wątpliwości:
http://www.lpj.pl/index.php?op=34&id=10
1) nie ma "stopnia naukowego profesora", jest tylko tytuł naukowy profesora albo stanowisko profesora [na danej uczelni], czyli profesor nadzwyczajny lub profesor zwyczajny,
2) w hierarchii profesorów mianowanych (na danej uczelni) stanowisko profesor zwyczajny stoi wyżej niż nadzwyczajny,
3) do profesorów i doktorów habilitowanych zwyczajowo zwracamy się przez pani profesor / panie profesorze (tak jest przyjęte ze względu na grzeczność i szacunek),
4) w zasadzie każdy profesor i doktor habilitowany jest doktorem, więc zwrócenie się do niej / niego przez pani doktor / panie doktorze błędem merytorycznym nie będzie, chociaż niektórzy poczują się cokolwiek nieswojo. Aby zostać profesorem, trzeba mieć stopień naukowy co najmniej doktora, a zwykle wymaga się stopnia doktora habilitowanego (przypadki profesorów mianowanych bez doktoratu należą do wyjątków),
5) stanowisko docenta zostało ustawowo zlikwidowane nawet w instytutach PAN i pozostało już tylko na uczelniach morskich, ale inne uczelnie mogą na takie stanowisko wyjątkowo mianować pewne grupy pracowników naukowych ze stopniem naukowym doktora lub doktora habilitowanego (o ile statut szkoły lub instytutu naukowego na to pozwala).
|
|
Nie znam tego czlowieka, ale pracuję (na innej) uczelni i wiem, że do dra hab. należy zwracać się profesor... Nawet ze swoich studiów to pamiętam... Cóż, nie każdy musi wiedzieć...
|
|
Szkoda, trudno, przeżyjemy go jakoś :(Wilczęta? |
|
Nie znam tego czlowieka, ale pracuję (na innej) uczelni i wiem, że do dra hab. należy zwracać się profesor... Nawet ze swoich studiów to pamiętam... Cóż, nie każdy musi wiedzieć...To chyba na KUL tak jest. Na UMCS do doktorów mówi się doktorze |
|
To chyba na KUL tak jest. Na UMCS do doktorów mówi się doktorzeCiekawe - jestem z UMCS i u nas do doktorów habilitowanych mówi się "Profesorze". "Doktorze" tylko do doktorów bez habilitacji. Może na Twoim wydziale/kierunku obowiązują inne zasady savoir-vivre'u? |
|
Gdyby ktoś miał wątpliwości: http://www.lpj.pl/index.php?op=34&id=101) nie ma "stopnia naukowego profesora", jest tylko tytuł naukowy profesora albo stanowisko profesora [na danej uczelni], czyli profesor nadzwyczajny lub profesor zwyczajny, 2) w hierarchii profesorów mianowanych (na danej uczelni) stanowisko profesor zwyczajny stoi wyżej niż nadzwyczajny, 3) do profesorów i doktorów habilitowanych zwyczajowo zwracamy się przez pani profesor / panie profesorze (tak jest przyjęte ze względu na grzeczność i szacunek), 4) w zasadzie każdy profesor i doktor habilitowany jest doktorem, więc zwrócenie się do niej / niego przez pani doktor / panie doktorze błędem merytorycznym nie będzie, chociaż niektórzy poczują się cokolwiek nieswojo. Aby zostać profesorem, trzeba mieć stopień naukowy co najmniej doktora, a zwykle wymaga się stopnia doktora habilitowanego (przypadki profesorów mianowanych bez doktoratu należą do wyjątków), 5) stanowisko docenta zostało ustawowo zlikwidowane nawet w instytutach PAN i pozostało już tylko na uczelniach morskich, ale inne uczelnie mogą na takie stanowisko wyjątkowo mianować pewne grupy pracowników naukowych ze stopniem naukowym doktora lub doktora habilitowanego (o ile statut szkoły lub instytutu naukowego na to pozwala).No to jak to było z "prof" Bartoszewskim co nawet matury nie posiadał a znał się na bydle. |
|
Chyba lepszy on od tego koleszki Biereckiego
|
|
Szkoda, trudno, przeżyjemy go jakoś :(Nie znam człowieka, bo przecież nie wszystkich należy znać ....Ale wiem jedno !!! Dopóki wojewodą nie będzie ktoś z "biznesu", tylko z "budżetówki", to zapomnijcie o poprawie swojego losu...!!!Tylko głupiec idzie wciąż tą samą drogą, która nie prowadzi do celu...!!! Ale po ludzku życzę kandydatowi, a w zasadzie kandydatom sukcesów i szacunku ludzkiego !!! |
|
Bardzo mądry i sympatyczny człowiek. Miałam z nim prawo konstytucyjne. Bardzo dobrze wspominam jego wykłady i egzamin ustny.
|
|
tak jak po KULU to pełne kwalifikacje szczególnie po prawie kanonicznym????????
|
|
http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=133696&lang=pli wszystko o tytułach i miejscach pracy
|
|
a tego gościa znacie? http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=240660&lang=pl
|
Strona 1 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|